W końcu udało mi się ruszyć z tą serią. Miałem ze 3 posty w tematyce dark UX rozpoczęte i porzucone. Czyli ciemna, manipulacyjna strona UX-u.

Co to jest confirm shaming lub guilt shaming?

Dzisiaj o confirm shaming, tudzież guilt shaming. Występuje w sytuacjach, kiedy użytkownik nie robi tego, co chcemy i próbujemy go zmusić do pozostania na określonej drodze. Często przy próbie wypisania się z newslettera lub przerwania abonamentu zdarzają się utrudnienia, które mają na celu zatrzymać nas na dłużej. Niestety o ile większość portali jest z nami fair, czasami znajdą się takie, które próbują nas przekonać w niefajny sposób. Podkreślają przyciski do pozostania, a przyciskami do wyjścia grają nam na emocjach. Zwykle są to teksty typu: “Nie, nie chcę oszczędzać”, “Wolę zapłacić pełną cenę” lub “Rezygnuję z newslettera, bo nie chcę być mądry”.

Czy opłaca się stosowanie guilt shaming?

Spece w temacie mówią, że takie granie na emocjach działa i często jest tak, że nas obruszy taki tekst. W połączeniu z trudem wypisania się z usługi sprawia, że rezygnujemy i zostajemy. Machniemy ręką. Ale takie podejście ma krótkie nogi i nie troszczy się o relacje na przyszłość. A właśnie takie długoterminowe relacje powolutku zaczynają procentować. Jakie jeszcze sztuczki nie przypadają Wam do gustu?