Framing, czyli ramowanie lub kadrowanie.

Okazuje się, że nawet niewielka zmiana słów lub odwrócenie znaczenia przedstawionych informacji może sprawić, że ludzie dokonują zupełnie różnych wyborów.

Ten post został zainspirowany pewną reklamą portalu z ofertami pracy. Tam ktoś sprzedawał jako korzyść to, że w firmie X dają 2 dni zdalnej pracy. W naszych głowach zapala się lampka przyjemności, bo aż 2x będzie można pospać nieco dłużej i pracować w piżamie (tylko spód).

Jak użyć framing / kadrowanie w marketingu?

Ale jak przyjrzymy się bliżej tej ofercie, to oznacza, że 3x trzeba być w biurze i prowadzić krindżowy small talk przy wodopoju.

Gdyby w reklamie powiedzieli, że 3x z biura pracujesz, to chyba nie zapaliłoby tej lampki, prawda?

W świecie możemy się spotkać z przeróżnymi formami framingu. Od zawartości tłuszczu w produkcie, ile można zaoszczędzić, kupując więcej po to, ilu dentystów z 10 poleca daną pastę do zębów. Jak spotykamy się z takimi wykadrowanymi tekstami, to warto pomyśleć o odwrotności i odczytać to, co kryje się poza ramką.

Jakie są przykłady ramowania tekstu?

To teksty jak:
"Zaoszczędź 30% przy zakupie 3" - ale wydam więcej niż zamierzałem

"Ubezpiecz się za jedyne 4 zł dziennie" - ale razy 30 dni i 12 miesięcy to już spora suma

"Mieszkanie ma cichych sąsiadów" - ale na przeciwko jest cmentarz

Jak chronić się przed framing?

Czy to oznacza, że to jest złe i powinniśmy tego unikać lub chronić się przed tym?
Wiadomo, będą osoby, które wykorzystują psychologię manipulacyjnie, ale można zdziałać też dużo dobra. Warto zachować zdrowy rozsądek.
Framing pozwala użyć języka korzyści, który może zmotywować do działania. To może być sposób na wspieranie Twojego storytellingu i kierować użytkownika przez Twój portal czy proces.

Jeżeli chcesz wykorzystać ten efekt w Twoim marketingu lub UX-ie, to wystarczy pomyśleć o korzyściach wynikających z akcji, którą ma podjąć użytkownik i sprawdzić, czy lepiej to brzmi jako “2 dni z domu” czy “3 dni z biura”.

Zobacz także na Instagramie