Czy Twoje logo musi być literalne?

Literalne, czyli takie co od razu obrazuje, czym firma się zajmuje. Wyobraźcie sobie, że jesteście właścicielami kawiarni. Co pierwsze przychodzi Wam do głowy jako logo? Filiżanka kawy, ziarenko, może kubek? Eh! A co powiecie na... pieska? Czekajcie, zaraz wyjaśnię!

Podczas eksperymentu loga dla kanapkarni DeliRoma, kilka osób zwróciło uwagę na to, że żadna z moich propozycji nie miała ikony (sygnetu) kanapki. Od początku wiedziałem, że nie chcę literalnego loga. Czemu? Bo zwykle kojarzy się to z juniorskim poziomem umiejętności. Bah, jak wpiszesz do Midjourney AI (lub innego generatora logotypów) "logo dla dentysty" to na bank dostaniesz ikonkę z zębem. Oklepane i znajdziesz takie na każdym kroku.

Czy dosłowne logo tylko dla junior designerów?

Nie mówię, że literalne loga są złe. Dla przykładu Burger King czy Penguin Books bardzo dobrze sobie radzą w swojej literalnej postaci. Niektórzy krzykną: "a Apple, Shell lub Orlen, przecież te loga są literalne!".

Moja odpowiedź na to: no tak, ale... nie.

Tylko że, Apple nie sprzedaje jabłek, lecz urządzenia elektroniczne i ekosystem technologiczny. Shell nie sprzedaje muszelek, tylko świetnie nawiązuje do tego, że benzyna pochodzi ze skamieniałości. Dinozaury i paprotki napędzają nasze samochody. Orlen nawiązuje do orła, nie paliwa. To dlaczego mi każą mi dodać kanapkę do mojego loga?

Zauważyłem ostatnio, że designerzy, tworząc branding lub logo, najpierw odpalają mindmapę. Czyli wypisują wszystkie słowa (kluczowe), które kojarzą się z marką, nazwą lub branżą i szukają nietuzinkowych nawiązań. I wiecie co? To działa!

Mnie się bardzo podoba branding "32 Nowa Stomatologia". Dlaczego 32? Dlatego, że dorosły człowiek ma dokładnie 32 zęby. I można zagrać tą liczbą w brandingu. Genialne w swojej prostocie!

Zdecydowanie ciekawsze to od randomowego loga z kształtem zęba, szczoteczki czy uśmiechu. Odpalcie sobie Behance w nowej karcie, ustawcie branding i wpiszcie w szukajkę dentist. Policzcie, ile brandingów nie jest z zębem :D

A teraz wróćmy do tego psa w kawiarni. Wyobraźcie sobie kawiarnię, która nazywa się "Hau-wa". Połączenie “hau” i “kawa”. Logo? Stylizowana łapa psa. Dlaczego? Bo to kawiarnia przyjazna psom, gdzie możesz przyjść ze swoim pupilem, a jednocześnie skosztować orientalnych słodkości. Nagle Twoje logo opowiada historię, łączy dwa światy i wywołuje uśmiech, a nie tylko pokazuje, że sprzedajesz kawę. Nie musi to być logo kawy i chałwy.

Pamiętajcie: dobre logo to takie, które opowiada historię marki, a nie tylko pokazuje, co sprzedajecie. Bo przecież chcecie, żeby Wasza marka była zapamiętana, a nie tylko rozpoznana, prawda?

Nie jestem powiązany z żadną z firm wymienionych w poście, użyłem loga w celach edukacyjnych.